sobota, 26 kwietnia 2014

Ciag dalszy :)

Podszelam do niego i sie spytałam co on robi czemu za mna tak jezdzie, odpowiedzial mi ze cos mu do glowy po prostu strzelilo i chcial za mna pojechac, i strasznie mu sie spodobalo jak wciscnelam gaz mocno do dechy "Ty mi w gaz a on mi zgasł" :). Moze wyscig? sie spytala tu zaraz jest taka trasa gdzie nigdy nie ma policji i mozna wcisnac mocno.. Zglodzil sie. Pojechali po malu na ta trase... No to na 3 3 2 1... GO! I pojechali Ja byłam na przodzie prowadzilam on z jakies kilka km byl za mna... Postanowilam zrbic stunt przy 220Km/h nie wyszlo mi stracilam panowawnie nad kierownica... I upadlam dosyc mocno moja ninia pojechała daleko bokiem... Ja wgl nie moglam sie ruszyc nic... Chlopak wszytsko widzial... zadzwonil na pogotowie byli nawet szybko potem sie okazalo ze mam polamane zebra... Byl to moj pierwszy wypadek na mojej kochanej niuniu w zyciu nic mi sie nie stalo jedynie siniaki i raz zlamana reka z wlasnej glupoty... Po 2 mies wyszlam ze szpitala... wszyscy odradzali mi wracac do tej pasji ale ja wiem jedno... Kocham to co robie i nikt nie zmieni "Zyje po to by jezdzic jezdze po to by zyc" Wracam i koniec... Rodzice nie byli pewni czy by mi dac ta kartke ale dali gdzie bylo napisane " Hej.. Mam nadzieje ze juz sie lepiej czujesz... Przepraszam byla to moja wina nie potrzebnie chcialem ten wyscig... jak czytasz ten list to pewnie chcesz wrocic do pasji :) i dobrze robisz jak sie cos kocha trzeba wracac a jak sie to mowi sa wzloty i upadki :).. Naprawilem Ci twoj motocykl chociaz tak moge Ci pomoc... Jak chcesz sie spotkac popgadac to zadzwon :) Pozdrawiam :) :*" Na osobnej kartce byl jego numer... Ciag dalszy niedlugo :) LwG

2 komentarze:

  1. Już się boję co on zaoferuje na przeprosiny.... ;p ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też. Hihihi.
    Kurcze, gdybym była to ja, to pewnie skręciłabym sobie kark i wyladowałabym na wózku... ale nie umarłabym. Oczywiście...

    OdpowiedzUsuń